Strona:PL Gloger-Encyklopedja staropolska ilustrowana T.4 166.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

Restytucja in integrum. Jako środek nadzwyczajny przeciw wyrokom, znana była w prawie koronnem restytucja in integrum z jednego tylko powodu nowo odkrytych dokumentów: ex noviter repertis documentis. Do użycia tego środka potrzeba było, aby nowo wynaleziony dokument był całą sprawę ewinkujący, to jest tak stanowczy, iż gdyby się znajdował przy pierwszem sprawy sądzeniu, to inny musiałby wypaść dekret. Restytucja bywała różnego rodzaju i ma całą swoją historję od XIV w., ale to przechodzi już zakres niniejszej Encyklopedyi i ciekawych odsyłamy do rozpraw drukowanych w wydawnictwach Akademii Um. Ostatnia z nich, którą mamy pod ręką, prof. Karola Potkańskiego, nosi tytuł: „Jeszcze sprawa Restytucyi” (Kraków, 1901 r.) i jest odbitką z t. XLII Rozpraw hist.-filozof. Vol. leg. podają mnóstwo uchwał sejmowych o „restytucyi do czci”, a nazwiska kilkuset osób dotkniętych tą sprawą wylicza Inwentarz Woluminów (Petersburg 1860, str. 401).

Retrakt (retractus, z łac. retrahere, cofnąć sprzedaż) było to prawo bliższości, służące blizkim krewnym do odkupienia majątku rodzinnego sprzedanego przez ich krewnych obcemu, za zwrotem wyliczonego szacunku. Prawo to służyło do lat 3 i miesięcy 3. Retrakt nie miał miejsca przy darowiznach i zamianach choćby z dopłatą pieniężną uskutecznionych. Gdy konstytucja z 1768 uznała niewzruszalność tranzakcyi, odtąd, jak to wytłómaczyła Rada Nieustająca, ustał retrakt.

Reversi, Reversino. Tak się nazywała gra w karty z czasów Sobieskiego, w którą grywano często wieczorami dla rozrywki u króla Jana III, nie bez uprzykrzenia królowej. Francuzka i kobieta, wolała towarzystwo salonowe z przyjemną rozmową, niż grę w karty, a będąc oszczędną, nie lubiła, gdy Małżonek choć niewielkie sumy przegrywał.

Rewerenda — długi żupan noszony przez księży a także dawniej przez medyków i bakałarzy. Birkowski mówi: „Bóg go chciał mieć żołnierzem i położył na ramiona jego miasto rewerendy karacenę”. Petrycy pisze: „Dziś wolno Żydowi ubrać się w rewerendę, za doktora się udawać i leczyć”. Falibogowski w r. 1626: „czemu się wstydamy kaptura mistrzowskiego abo bakałarskiej rewerendy?”

Rewizja i rewizorowie. Volumina legum podają mnóstwo uchwał sejmowych o rewizjach i rewizorach wysyłanych do wszystkich dóbr królewskich, do ich dzierżawców, do żup, młynów, rud, stawów, do dóbr stołowych, do grobli i mostów, do zameczków kresowych na Podolu i Ukrainie, do rzek dla postanowienia mostów i myta mostowego, do błot, np. w r. 1613 nad rzekę Turję, i do „pogaty” przez błota w majętności podsędka Chełmskiego, do rewizyi dróg, np. w mieście Krotoszynie, do uznania kosztów po zbudowaniu różnych mostów, na obejrzenie gaci (grobli) w Bielcu w majętności Boguckiego, łowczego sanockiego, także mostu w Pijanowicach, majętności Biereckiego, pisarza przemyskiego. Rewidowano tamy groblowe młynów czy nie przeszkadzały nawigacjom, np. we wsi Husienni na Bugu, rewidowano granice, księgi i przywileje, łany wybranieckie, frymarki, skarb, klasztory i t. d. Jeżeli zważymy utrudnione w dawnych czasach komunikacje, znaczne koszta podróży i czasu a mniejszą ludność i podatki, bezpłatność urzędów ziemskich, to czynność administracyjna Rzplitej, względnie do tych wszystkich okoliczności, przedstawiała daleko więcej energii, trudów i gospodarności, niż to się zdaje dzisiejszym nieraz bardzo powierzchownym pisarzom i znawcom przeszłości. Lustracje starostw obejmują nieraz olbrzymie księgi złożone z cyfr i drobiazgowych opisów (ob. Lustracje w Enc. Star. t. III, str. 152) a rewizorowie i lustratorzy,