Strona:PL Gloger-Encyklopedja staropolska ilustrowana T.4 400.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.
Mazur z okolic Warszawy (z fotografii K. Bejera w latach 1860-1870).
Mazur z okolic Warszawy (z fotografii K. Bejera w latach 1860-1870).

rożytna była inną niż średniowieczna. Tam przepaść rozdzielała kasty i narodowości, gdy u nas niezwłocznie zlewały się z sobą dwie rasy w jeden lud a skutkiem tego w ogólnej liczbie wyrazów języka litewskiego znalazła się trzecia część polskich zlitewszczonych. Tradycja tych stosunków między dwoma narodami znalazła echo pod piórem wielkiego ludów tych wieszcza w „Budrysie“. I szlachta potem tak się z sobą koligaciła i mieszała, iż mówiono nie żartem, że każdy szlachcic polski może przejechać rzemiennym dyszlem z Gdańska do Kijowa, wstępując na noclegi i popasy tylko do swoich krewnych i powinowatych. Zamożniejsi mieli w różnych prowincjach swe majątki a stąd i służba ich i czeladź i oficjaliści ustawicznie się mieszali, że już wspomnimy tu ubocznie i związki panów nieprawe, które bywały często powodem, że niejeden szlachcic wśród ludu wiosek swoich zostawiał potomków w kilku prowincjach. A cóż dopiero mówić o tej wielkiej kilkowiekowej emigracyi z nad Wisły na czarnoziemy i stepy Rusi, którą Szajnocha nazwał „zdobyczami pługa polskiego“. I lud tam zbiegał żądny bezgranicznej swobody śród kozactwa i wielcy panowie zakładali potężne latifundja, i drobna szlachta podlaska, jak np. Rzewuscy, Jabłonowscy,