Strona:PL Gloger-Encyklopedja staropolska ilustrowana T.4 475.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

Wóz skarbny ob. Skarbnik.

Wpis. Po wydaniu pozwu następował w procesie wpis, t. j. powód szedł do pisarza sądu i do rejestru spraw dyktował imię swoje, pozwanego i treść skargi, płacąc pisarzowi 3 złp. (za Stanisława Augusta). Każda sprawa miała swój numer, podług którego woźny przywoływał strony na wokandzie.

Wręga — żebro sosnowe lub dębowe w statku wodnym, zwykle z krzywej gałęzi lub większego konaru łukowato wyrobione.

Wrota, wiodące z drogi na podwórze, nawet przy ubogich dworkach ogrodzonych płotem chróścianym, bywały zwykle już za doby Jagiellońskiej wysokie i pod daszkiem wspartym na dwuch słupach. Jeden z piękniejszych utworów Syrokomli (Ludwika Kondratowicza) nosi tytuł „Stare wrota”. Wrota bywały zwykle otwarte.

Wróżby zamążpójścia i ożenku. Przytoczenie wszystkich pod tym względem zabobonów przechodzi zakres niniejszej encyklopedyi. O przedmiocie tym jest dużo szczegółów rozrzuconych w Kolbergu i czasopismach etnograficznych. Kto mniej ma czasu na poszukiwania w źródłach, znajdzie prawie wszystko zebrane w dziełku Ł. Gołębiowskiego „Lud polski”, str. 153, 154, 319 — 324 (Warszawa, 1830 r.) i w Z. Glogera „Roku polskim”, str. 374 — 379. O wróżbach długiego życia ob. Ł. Gołębiowskiego „Gry i zabawy”, str. 278 (Warsz. r. 1831), o wróżbach i prognostykach rolniczych ob. Z. Glogera „Rok polski”, str. 133, 240, 330 i 372 (Warszawa, 1900 r.).

Wrzeciądz, pierwej rzeciądz, łańcuch żelazny u drzwi od środka budynku, zapora, służąca do zamknięcia. Knapski pisze: „Dziś wrzeciądz, łańcuszek krótki u drzwi”. Mówiono: „zawrzeć na wrzeciądz, zamknąć wrzeciądz ze skobla”. Potocki w Argenidzie: „Idzie do komory i wrzeciądz chce założyć”. Dmochowski w Iljadzie: „Otwarli bramy, wrzeciądz uchylili gruby”. Wyraz odwieczny wrzeciądz wyparty został przez spolszczony łańcuch z niem. Lehnzug.

Wrzeciono — narzędzie używane do przędzenia, w kształcie prątka, przed upowszechnieniem się kołowrotków. Koniec osi, na którym obraca się koło u wozu, zowie się również wrzecionem. W młynach wrzecionem zowią żelazo, na którem cewy stoją (Solski, Arch.). Przez spodni kamień młyński wrzeciono przechodząc zwierzchni obraca. Jest wrzeciono i u żarn. Wrzecionem w ludwisarni zowią wał stożkowy z drzewa, na którym jak na rdzeniu robi się wzór glinianej armaty. Nazywa się też wrzecionem przy laniu bomb żelazo rdzenne, na którem robi się dusza gliniana (Jakubowskiego „Nauka artyleryi”, 1784). Krewni „po wrzecionie” znaczy to samo co „po kądzieli”, czyli ze strony matki. Bękarci mają krewnych tylko po wrzecionie nie po mieczu, t. j. ze strony matki.

Współka (societas). Spółki kupieckie istniały tylko po miastach, a stąd znajdujemy o nich przepisy w prawach miejskich, np. Glossa do art. 12-go księgi I Speculi Saxonum, tudzież w Jus Culmense. Ostrowski w „Prawie Cywilnem” (t. I, str. 283) pisze tylko, że w sprawach kupieckich, do Sądu Komisyi Skarbowej należących, samą słusznością i handlowych narodów zwyczajami u nas się rządzono a podstawą do rozstrzygania sporu była umowa zawiązująca współkę.

Wstępni krewni w prawie polskiem byli to mianowicie: ojciec, matka, dziady, baby, pradziady, prababy, prapradziady i praprababy, którzy w prawie za rodziców są miani.

Wwiązanie ob. Intromisja (Enc. Star. t. II, str. 276).

Wybranieckie łany w królewszczyznach, z których utrzymywany był wybraniec do piechoty łanowej, wysyłany je-