Mam wrażenie, jakbym stał przed czarodziejską szkatułą[1], widzę małych ludzi, koniki i t. p., wszystko to rusza się, a ja pytam, czy to nie jest jakieś optyczne złudzenie. Sam odgrywam jakąś rolę, a raczej ruszają mną, jak marjonetką, dotykam czasem drewnianej ręki sąsiada i czuję dreszcz grozy. Wieczorem postanawiam zobaczyć wschód słońca i nie ruszam się z łóżka. Wciągu dnia obiecuję sobie ucieszyć oczy światłem księżyca i nie wychylam się z pokoju. Nie wiem, doprawdy całkiem, poco się budzę i poco idę spać.
Zaczyn, utrzymujący życie moje w napięciu, przepadł gdzieś, podnieta, która mi po nocach sen spędzała z powiek, a świtem budziła na nowo, przestała istnieć.
Jedyną naprawdę niewieścią istotą, jaką tu poznałem, jest panna B..., podobna jest do pani, o ile do pani wogóle może być ktoś podobny. Powie pani może, że silę się na płytkie komplementy? Jest w tem nieco prawdy. Od niejakiego czasu stałem się bardzo ugrzeczniony, bo inaczej być nie może, dowcipkuję, a kobiety twierdzą, że nikt nie potrafi lepiej chwalić ode mnie (i kłamać... dodają..., bo bez tego ani rusz..., rozumie pani?). Wracam do panny B... Dusza wyziera z jej oczu, a stanowisko społeczne ciąży jej, nie zadowalniając pragnień serca. Pragnie uciekać z tego rojowiska ludzkiego, snujemy tedy godzinami całemi marzenia, zażywając szczęścia, śniąc o życiu na wsi, ach, i o pani! Nieustannie zachwycać się panią musi, nie musi raczej, czyni to ochotnie, słucha o pani z ochotą, kocha panią!
O, czemuż nie mogę usiąść u stóp twoich w uroczym, niezapomnianym pokoiku i patrzeć na igraszki naszych drogich malców! Czemuż, kiedy stają się zbyt dla ciebie pani hałaśliwe, nie mogę ich uciszyć opowieścią straszliwej bajki jakiejś.
- ↑ Autor ma na myśli przyrząd, składający się ze skrzyneczki, zaopatrzonej dwoma otworami. Przez te otwory spoglądało się i widziało w skrzyneczce figurki, które poruszały się, umocowane na odpowiedniej wstędze. Wstęga przesuwała się przed widzem zwijana lub rozwijana korbką. Przyrząd tak zbudowany różnił się oczywiście znacznie w konstrukcji od podobnych aparatów dziś spotykanych.