Strona:PL Goethe - Cierpienia młodego Wertera.djvu/144

Ta strona została przepisana.

ducha i z gorącą wdzięcznością i pokorą serca wchłaniam rozkosz, którą zlewał na mnie.

8 listopada.

Z jakąż słodyczą wypominała mi wybryki moje! Polegają one na tem, że czasem szklanka wina kusi mnie do wypicia całej butelki. — Nie czyń pan tego! — mówiła. — Pamiętaj o Locie! — Mam pamiętać? — odparłem. — Czyżbym mógł zapomnieć? Zresztą, czy pamiętam, czy nie, zawsze jesteś przytomna duszy mojej! Dzisiaj siedziałem w tem właśnie miejscu, gdzieś pani wówczas wysiadła z powozu... — Zaczęła mówić o czem innem, by nie dopuścić dalszego rozwodzenia się o tem. Przyjacielu, już po mnie! Ona może robić ze mną, co tylko chce!

15 listopada.

Dziękuję ci, Wilhelmie, za serdeczne współczucie, za życzliwą radę i proszę cię bardzo, bądź spokojny. Muszę przecierpieć wszystko i przy całem znużeniu sił mi na to nie zbraknie. Wiesz dobrze, że szanuję religję i zdaję sobie sprawę z tego, że jest niejednemu strudzonemu podporą i niejednemu łaknącemu ochłodą. Ale czyż jest, czy musi być tem dla każdego? Spójrz na świat szeroki, a ujrzysz całe rzesze ludzi, którym religja nie była nigdy niczem i niczem nie będzie, bez względu, czy ją im głoszono, czy nie. Dlaczegóż tedy mnie ma być ostoją? Wszakże sam Syn Boży powiada, że: ci będą wokół niego, których pośle Ojciec[1]! Jeśli mnie tedy nie pośle, jeśli, jak mi powiada serce, pozostawi mnie dla siebie, to cóż będzie? Proszę cię bardzo, nie zrozum tego opacznie, nie sądź, że w niewinnych mych słowach tkwi szyderstwo. Otwieram przed tobą całą duszę moją, choć wolałbym zamilczeć, bo niechętnie mówię o rzeczach, o których wszyscy wiemy bardzo niewiele. Czło-

  1. Ew. św. Jana, 6, 37, 17, 24. Ten cytat pisma św. tłumaczy sobie Werter dowolnie w ten sposób, że i on jest przez Boga dla Syna Bożego wybrany!