Strona:PL Goethe - Cierpienia młodego Wertera.djvu/187

Ta strona została przepisana.

Na smutną wieść przyjechał stary komisarz[1] co tchu i ucałował, płacząc rzewnie, konającego. Niebawem nadeszli pieszo starsi synowie jego i padli na kolana przy łóżku, bolejąc niewymownie. Potem całowali mu ręce i usta, a najstarszy, którego Werter najgoręcej kochał, przywarł do jego ust, całował je aż do chwili skonu, a potem musiano go przemocą odrywać od zwłok. Zmarł o dwunastej w południe. Obecność komisarza przyczyniła się do załagodzenia całego zajścia i skutków. Koło jedenastej w nocy pochowano zmarłego w obranem przezeń miejscu. Za trumną szedł stary komisarz ze synami, Albert nie był w stanie tego uczynić. Stan Loty budził obawy o jej życie. Ponieśli go do mogiły rękodzielnicy miejscy. Nie odprowadził ciała żaden z księży.

  1. Werter popełnił samobójstwo w mieście; komisarz przyjechał z leśniczówki.