Niedaleko pod miastem jest studnia, studnia, do której przykuty jestem, niby Meluzyna[1] wraz ze swemi siostrami. Po stoku małego wzgórza schodzi się, staje pod sklepieniem, a potem, zstąpiwszy wdół po jakichś dwudziestu stopniach, znajduje się przeczystą wodę, ze skał marmurowych tryskającą. Niewielki murek, okalający studnię od góry, wysokie drzewa, słoniące ją cieniem, chłód, jaki tu panuje, wszystko razem pociąga i przejmuje drżeniem. Niema dnia, bym tu nie spędził bodaj godziny. Raz po raz jawią się tu dziewczęta z miasta po wodę, załatwiając ową czynność prostą i konieczną, jakiej niegdyś oddawały się nawet córki królewskie. Gdy siedzę tutaj, budzi się wre mnie tak żywo patrjarchalna wizja pradziadów, nawiązujących u studni znajomości, starających się o rękę wybranki[2], i duchów dobroczynnych, polatujących wokół źródeł i studni. Zaprawdę, nie krzepił się chyba u chłodnej studni po znojnej wędrówce w czas letni ten, kto tego odczuć niezdolny.
Pytasz, czyli przysłać książki moje? — Drogi mój, proszę cię, nie przysyłaj mi ich na Boga! Nie trzeba mi kierownictwa, ni zachęty, czy podniety, wszak serce me samo przez się tętni aż nazbyt gwałtownie. Tylko kołysanka zda
- ↑ Meluzyna, według podania żona Rajmunda hrabiego Poitiers. Obdarzona niezwykłą pięknością, musiała w każdy piątek przybierać postać ryby. Gdy ją w tej postaci raz mąż zobaczył, zniknęła. Odtąd zjawiała się na wieży zamkowej tylko wtedy, gdy miał umrzeć ktoś z tego rodu. Podanie to opowiedziane prozą około r. 1390 przez Jana d’Arras, stanowiło osnowę ulubionej powieści ludowej, przełożonej niemal na wszystkie języki europejskie, znanej dobrze i w Polsce.
- ↑ Studnia była w dawnych czasach ulubionym punktem zbornym dla całej wsi, czy osady. W biblji spotykamy często sceny, odgrywające się u studni. Tu gromadzą się patrjarchowie na naradę, tu Eliezer stara się pozyskać Rebekę za żonę dla Izaaka, tu Jakób spotyka się z Rachelą. Przy studni wreszcie Jezus mówi z Samarytanką. W literaturze niemieckiej mamy dwie sławne sceny »u studni« w Hermanie i Dorocie i w I. części Fausta.