zostaje do Wilhelma stosunku, chociaż daje mu tysiąc sposobności posunięcia się zadaleko, pozostawia go zawsze chłodnym. Za radą Schillera zepsuł Goethe charakter ten jedną niewłaściwą trochę sceną, w któréj każe Filinie zakradać się do mieszkania bohatera romansu; jest to rys dodatkowy, będący w niezgodzie niejakiéj z poprzednią charakterystyką Filiny.
Mignonę, to dziecię zrodzone na południu, przez los poniewierane, marzące i namiętne, odmalował poeta tak rzewnie i tak porywająco, że jéj zapomniéć niepodobna. Dziecię, siłą demoniczną do swego obrońcy przywiązane, czuje nagle, że dzieckiem być przestało. Jako dziecię jeszcze przemyka się nocą do Wilhelma, chce się jak pies u nóg pana swego położyć, wdziera się niezrozumiana do jego serca, a kiedy się oddaje nagle obudzonéj namiętności, równocześnie istota jéj podpada unicestwieniu; trawi się odtąd w sobie, a śmierć, opisana z przenikającą prawdą, przybywa wkrótce, by ją przenieść w kraj cieni. Kiedy Maryanna, będąca bohaterką pierwotnego nowellistycznego zarysu Wilhelma Meistra, usunęła się na stronę, Mignon stała się osobistością, dla któréj poświęcony został cały utwór. Jest to kreacya prawdziwéj poezyi romantycznéj: zamknięta w sobie duchowość, znająca prawie samę tylko elementarną mowę giestów i śpiewu przy dźwięku muzyki; tęsknota niewysłowiona, boleść bezgraniczna, dziwaczność i zagadkowość: — oto jéj cechy najogólniejsze. Gdy jednakże poznamy jéj przeszłość, gdy się w jéj naturalne usposobienie uważniéj wpatrzymy; to dziwaczność i zagadkowość znika, a zjawia się natomiast psychiczna konieczność.
Jedną ze stron wielce ganionych wśród ogółu czytelników „Lat nauki“ jest to, że Goethe nazywał tu i przedstawiał rzeczy bez najmniejszego ubarwienia i bez żadnych muślinowych obsłonek. Już Schiller zauważył, że tego przedrwiwania ludzi nie darują czytelnicy poecie, gdyż wiedząc, że tak się istotnie dzieje na świecie, nie chcą, żeby to wypowiedziano jasno i bez ogródek. Dzisiaj naturalizm przyzwyczaił nas do mniéj jeszcze osłoniętych obrazów; przytém u Goethego uduchowienie góruje zawsze nad zmysłowością.
Jak w łańcuchu gór — wedle wyrażenia Grimm’a — na rozmaitych jego wysokościach może się rozwijać roślinność stref różnych; tak w „Latach nauki“ odnajdujemy próby stylu że wszystkich epok Goethego. Z początku opowiada poeta najżywszą frankfurcką jeszcze dykcyą, przechodzi potém w prozę pierwszego weimarskiego dziesięciolecia, a kończy schematycznie nakreślonym, jakby dla pozbycia się jedynie dodanym finałem, który co do języka i kompozycyi nie przedstawia ani linij, ani barw, lecz tylko zarys szkicowy. Rozpoczyna się romans jak ściśle zbita nowela, szybko ku rozwiązaniu zmierzająca, tkany jest następnie z coraz rzadszego materyału;
Strona:PL Goethe - Wilhelm Meister.pdf/10
Ta strona została przepisana.