Strona:PL Goethe - Wilhelm Meister.pdf/4

Ta strona została przepisana.
Wstęp tłómacza.


Ogłoszenie przekładu Wilhelma Meistra pod koniec wieku XIX nie może się uważać za jakiś anachronizm nie tylko ze względu na tę ogólną zasadę, że dzieła wielkich mistrzów nigdy się nie starzeją, ale nadto jeszcze ze względu na znamienną okoliczność, iż najświeższe prądy w literaturze europejskiéj lubią się właśnie na to dzieło Goethego powoływać, jako na swego duchowego praojca.
Istotnie to, co za życia poety ogół i krytyka po większéj części uważały za najmniéj interesujące, najmniéj szczęśliwie przeprowadzone, zarówno co do myśli jak i co do wykonania artystycznego, mianowicie druga część romansu: „Lata wędrówki“, dzisiaj dla symbolistów przedstawiając się jako pełne głębi tajemniczéj, budzi w nich zachwyt, poczytywana jest za gienialne przeczucie obecnego stanu duszy, jéj rojeń i pragnień, jéj zamętów i jasnowidzeń. Taka postać, że wiele pomniejszych pominę, jak Makarya, ta żywa „armillarna sfera”, odczuwająca najlżejsze drgnienia wszechświata i widząca wzrokiem duchowym to, czego najbieglejsi astronomowie przez teleskopy dostrzedz nie mogą, imponować musi symboliście i „naukowemu“ mistykowi, uprzedziła bowiem na długo najśmielsze jego pomysły, dzisiaj w tym kierunku objawiane.
Tajemniczość wątku, sama nawet niezwykłość stylizacyi w „Latach wędrówki“ zwróciły téż na siebie baczniejszą obecnie, niż kiedykolwiek, uwagę i dają pochop do wysnuwania nowych, najdziwniejszych nieraz poglądów estetycznych.
Sądzę zatem, że uprzystępnienie dla czytającego ogółu naszego możności zapoznania się z utworem, który dziś jakby wskrzeszonym został do życia nowego, może być uważaném za pewnego rodzaju „aktualność“ literacką i pobudzić jeżeli nie do studyów nad nim,