Strona:PL Goffred albo Jeruzalem wyzwolona Tom I.djvu/136

Ta strona została przepisana.
62.

Przez tę twą rękę, przez buławę złotą.
Którąś zwoiował swe nieprzyiacioły,
Przez one, które z taką chcesz ochotą,
Wyrwać z niewoley syońskie kościoły —
Miey miłosierdzie nad lichą sierotą,
Zkrzywdzoną, nędzną, umarłą napoły.
A ieśli nie chcesz pomóc mi z litości,
Więc y z słuszności y z sprawiedliwości.

63.

O! którego Bóg obrał na hetmaństwo,
Mężnego woyska y dzielnych rycerzów —
Ia żywot, a ty możesz mieć me państwo,
Twoie iuż będzie sprawą twych żołnierzów.
Ratuy niewinney, wykorzeń tyraństwo,
Day mi dziesiąci z przednieyszych harcerzów;
Tuszę, że dziesięć temu wydołaią,
Siła mam takich, co ze mną trzymaią.

64.

Owszem, z nich ieden, co ma w swoyey mocy
Zamkową bramę y klucz od niey nosi,
Otworzyć mi ią obiecuie w nocy,
Sam upomina, sam mię o to prosi,
Każe mi szukać u ciebie pomocy,
Y tak daie znać: skoro się ogłosi.
Że mi co ludzi chrześcianie dadzą,
Bramy otworzą, tyranna wygładzą“.