Będziesz tu miał czas y lepszą pogodę
Ukazać swoie serce nielękliwe,
A ia w tem inszych do tego przywiodę,
Że na cię dadzą swe głosy życzliwe
Y upewniam cię, że tego dowiodę.
A iż ia dotąd myśli mam wątpliwe,
Niechay mi będzie — gdzie do tego przydzie —
Wolno tu zostać, albo przy Armidzie“.
Ostatnich tych słów swoich domawiaiąc,
Tak się zapłonął barzo w oney chwili,
Że sobie insi z niego przeszydzaiąc,
Łatwie się, o co mu szło, domyślili.
Lecz, iż Rynalda — skórę tylko kraiąc —
Miłość raniła y nie tak się sili
W niem, iako w inszych ta żądza ognista,
W drodze z Armidą mało co korzysta.
Dudonowey mu żal niewymówiony
Śmierci ustawnie pamięć w sercu ryie,
Y że do tego czasu niezemszczony,
Ma za sromotę y że Argant żyie.
Lecz Eustacego przedsię mowy ony
Przyimuie y swey radości nie kryie,
Którą ma z chwały prawdziwey u ludzi
Y chęć do sławy więtszą w sobie budzi.