Ale Norweyczyk, co tylko wielkiemi
Tytuły zacność y państwy miarkuie,
Y wszystkich kładzie przy sobie podłemi,
W których królewskich ozdób nie nayduie —
Nie może zcierpieć, że się z nierównemi
Sciera y że mu Rynald zastępuie;
Y tak się iął tey swey nadętey dumy,
Że wszystkie z głowy wypędził rozumy.
Postrzegł z Awernu ieden duch przeklęty,
Co królewica hardego dolega;
Wlazł mu w zanadrze y ogień zaięty
Ieszcze tem barziey wzdyma y zażega;
Nienawiść i gniew szerzy w niem zawzięty
Y serca prawie samego dosięga
Y taki mu głos posyła do słuchu,
Który mu dzwoni ustawicznie w uchu:
„Ściera się z tobą Rynald y tak śmiele
Sławi swe iakieś przodki znamienite;
Chcećli bydź rówien, nie trzeba tu wiele,
Niech ci ukaże narody podbite.
Niech okrócone da nieprzyiaciele,
Sceptra, korony, królestwa obfite.
Patrz tego Włocha! radby równo chodził
Z królmi, a on się w niewoley urodził.