A król mu na to: „Rycerzu cnotliwy,
Wolałbym cię był na inszy czas chować,
Ale, iżeś tak boiu barzo chciwy,
Pozwalam na to, niechcę cię hamować“.
Za temi słowy Argant ukwapliwy,
Na poiedynek pocznie się gotować
Y przyzwanemu rzecze trębaczowi:
„Iedź, a przy wszystkich powiedz Goffredowi:
Że ieden rycerz, którego to boli,
Że go za temi trzymaią murami —
W przestronem polu — a nie w mieście — woli
Popisować się z swoiemi siłami
Y że go uyźrzy, gdzie na to pozwoli,
W równi, pod swemi zaraz obozami;
A że wyzywa na rękę, którego
Ma w swoiem woysku co namężnieyszego.
Y tak powiada, że tego dowiedzie:
Nierzkąc się z iednem y dwiema probować,
Niech po trzech, czwarty y piąty wyiedzie,
A po iednemu maią następować.
Tego, co przegra, niech zwyciężca wiedzie:
Ieśli go też chce wolnością darować —
Wolno mu będzie“. Tak mu roskazował,
A trębacz się też zaraz wyprawował.