Strona:PL Goffred albo Jeruzalem wyzwolona Tom I.djvu/186

Ta strona została przepisana.
17.

Przyiechawszy tam, kędy przy Hetmanie
Co nayprzednieysi siedzieli wodzowie:
Beł prowadzony y począł: „O panie!
Pytam, dacieli mieysce wolney mowie?“
Odpowie Goffred: „Nic ci się nie stanie,
Wszędzie bespieczni bywaią posłowie“ —
„Więc powiem — prawi — cierpliwie słuchaycie
A na pana się, nie na mię — gniewaycie“.

18.

Potem poselstwo tak bardzie sprawował
Y tak zuchwale, że ci co słuchali —
By ich beł samże Hetman nie hamował —
Podobnoby mu byli nie wytrwali.
Goffred po sobie sam niepokazował
Gniewu, rzekł tylko: „Barzoście zuchwali,
Powiedz, że piąty pewnie się nie stawi —
Kto wie? ieśli go pierwszy nie odprawi.

19.

Niechże nie mieszka, a Goffred ślubuie,
Że bez zasadek da mu wolne pole
Y iednego z swych stawić obiecuie
Przeciwko niemu, w rozmierzonem kole“ —
Trębacz się zatem nazad wyprawuie,
A ostrogami konia w boki kole;
Wiechawszy w miasto, poszedł ukwapliwy
Tam, gdzie go czekał Argant boiu chciwy.