Strona:PL Goffred albo Jeruzalem wyzwolona Tom I.djvu/223

Ta strona została przepisana.
11.

Małą się rzeczą ludzkie przyrodzenie
Obeydzie zawżdy y człowiecze zdrowie;
Czeladzi me mam, ci tylko przy żenie
Pilnuią bydła moyego — synowie;
Mam swe uciechy: tu dzikie ielenie,
Tu wyskakuią przedemną kozłowie,
Ptacy bespieczni przedemną śpiewaią,
Ryby bespieczne po wierzchu pływaią.

12.

Beły te czasy, ieszcze w miodem lecie,
Kiedy baczenia u człowieka mało,
Żem też umyślił wędrować po świecie:
Paść mi się bydła w oyczyźnie nie chciało;
Chwilem żył w Memphim y w tamtem powiecie
Służyć mi się też królowi dostało
Y chociam tylko ogroda pilnował,
Wiem, co dwór umie, bom go też skosztował.

13.

Długom był śmiałą nadzieią bogaty,
O iakom wytrwał y wycierpiał siła!
Ale z młodszemi iako skoro laty,
Próżna nadzieia ze mnie ustąpiła;
Płakałem długo, wspominaiąc na ty[1]
Oyczyste mieysca y to moia była
Ostatnia wola, żem dwory opuścił,
A na ten żywot spokoynym się puścił!“

  1. na ty zamiast: na te, zaimek wskazujący, rodzaj nijaki czwarty przyp. liczby mnogiej.