Strona:PL Goffred albo Jeruzalem wyzwolona Tom I.djvu/240

Ta strona została przepisana.
62.

„Uchoway tego, o wszechmocny panie!
Aby w twey głowie wszystko woysko miało
Iść na szańc. Tyś wódz, nie żołnierz — Hetmanie!
Wszystkiemby się nam przy tobie dostało,
Ciebie na wiary świętey zachowanie,
Na skazę niebo pogaństwa obrało;
Ty rządź rozumem, ty władni buławą,
Inszy niech dzieła pod twą czynią sprawą.

63.

Ia, chociam się to skrzywił od starości
Y iużem zgrzybiał, iako mię widzicie —
Będę się z niem bił, kiedy powinności
Rycerzów dobrych wszyscy nie pomniecie.
Gdzieżbych to teraz w takiey był młodości,
W iakiey was widzę, co tylko stoicie
Y nie rusza was y gniew y sromota,
Słuchaiąc, iako bluźni ten niecnota.

64.

Iakim beł wtenczas, kiedy seymowała
Ziemia niemiecka, kiedym ogromnego
Zbił Leopolda, co wszystka widziała
Rzesza na dworze Konrada Wtórego;
A więtsza się to rzecz na on czas zdała,
Pożyć rycerza tak doświadczonego,
Niźli, kiedyby teraz ieden tylko,
Tego motłochu gnał przed sobą kilko[1].

  1. kilko — jak „tylko“ rodzaj nijaki do nieużywanego przymiotnika.