Dziwną wam powiem, a powiem prawdziwą,[1]
Przysięgam na to żywemu Bogowi[2]:
Widziałem iego duszę nieszczęśliwą,
Kiedy iuż było ku samemu dniowi.
Ach! iaką radę hetmańską zdradliwą
Przeciw naszemu odkrył narodowi!
Nie sen powiadam albo iaką marę...
Y teraz go mam w oczach — na mą wiarę!
A my co? Czy być pod iego buławą
Y miłey przedsię zbyć chcemy swobody?
Czy przed ręką, krwią niewinną plugawą,
Uydziem do piękney Eufratowey wody?
Gdziebyśmy rządem dobrem, dobrą sprawą
Wygnali tamte nikczemne narody
Y w kraiach beli obfitych panami,
Nie mieszaiąc się więcey z Francuzami.
Idźmyż, niechby krew bez pomsty została,
[Ieśli tak chcecie] tak wielkiey osoby;
Acz — gdzieby dzielność napierwsze wspomniała
Sprawy swey ręki y dawne ozdoby —
Nie długoby się ta złość pokarała
Y nie trudnoby o takie sposoby,
Że krwie niewinney rozlewca — przykładem
Bełby śmiercią swą tyranom szkaradem.