Strona:PL Goffred albo Jeruzalem wyzwolona Tom I.djvu/321

Ta strona została przepisana.
92.

Pięćdziesiąt mężnych, wielkich naieźników
Z chorągwią białą z krzyżem złotem biegło.
Chociabym sto gąb y sto miał ięzyków,
By się sto głosów do nich także zbiegło —
Niewyliczyłbych — od tych woiowników
Pobitych pogan: tak ich wiele legło:
Zbity Arabin y niezwyciężony
Turczyn po części iuż był przełomiony“.

93.

Strach, smętek, boiaźń, trwoga żałościwa,
Co raz to więtsza wszędzie się szerzyła,
A śmierć okrótna y nielutościwa
We krwi śmiertelną kosę swą moczyła.
Król też czuiąc iuż, że się ukwapliwa
Ona wycieczka niedobrze zdarzyła —
Z ludem przed miasto wyszedł y pod mury
Na wątpliwy bóy z swemi patrzał z gury.

94.

A skoro uyrzał, że się Arabowie
Pospołu z Turki bardzo nachylili,
Gęste słał posły, aby lud wodzowie
Argant z Kloryndą zaraz uwodzili.
Ale choć do nich wskazował surowie —
Krwią opoieni długo się bawili,
Acz naostatek ustąpić musieli
Y ludzie sprawą swe uwodzić chcieli.