Ale, żebym miał odkryć to, co będzie
Y tak rozumiesz, że to wiedzieć snadnie —
Nie chciey być w takiem Solimanie błędzie,
Bo tego człowiek śmiertelny nie zgadnie;
Żaden tem swoich kłopotów nie zbędzie.
Ratuy się każdy, ieśli co przypadnie,
Bo często człowiek swego na tey próbie
Szczęścia iest mistrzem y robi ie sobie.
A ty na ognie y miecze prawicę
Niezwyciężoną teraz chciey zachować,
Którey nie tylko obronić stolicę,
[Do którey myśli srogi lud szturmować]
Ale nietrudno, przeszedszy granicę,
Trząsnąć Europą y onę zwoyować;
Ia dobrze tuszę, ty śmiey; a ia co wiem
Y co, iakoby przez mgłę widzę — powiem.
Nim stokroć koły rok zbieży lotnemi,
Będzie mąż ieden w Azyey panował,
Który ią dzieły ozdobi wielkiemi
Y w płodnem będzie Egipcie królował
Y w pokoiu rząd uczyni w swey ziemi,
Kiedy się zdarzy, że będzie próżnował
Y kiedy wytchnie od woienney chwile;
Ten chrześeiańskiey cięszki będzie sile.