Skoro tak skończył, szemranie powstało,
W tym Piotr pustelnik — co tę woynę radził,
A w tenczas w radzie prywatny był — mało
Co pomyśliwszy, taką rzecz prowadził:
„To wszytko co się Goffredowi zdało,
To co wywodził y na czem się sadził,
Y ia pochwalam; na przestrogę tylko
Tego dołożę y słów rzekę kilko:
Kiedy sam w sobie myślę y rachuię,
Skąd spólne waśni rostą między wami,
Y kiedy pilnem okiem upatruię,
Skąd to, że z sobą różnicie się sami —
Przyczynę własną tego być nayduię,
Że wszyscy chcecie być rówiennikami
Y wszyscy rządzić iednakowo chcecie,
A wzaiem sobie nie ustępuiecie.
Gdzie wszyscy władną, gdzie ieden nie rządzi,
Który ma w mocy kaźni y nagrody,
Tam rządu nie masz, tam każdy pobłądzi,
Tam rozerwanie y nastąpią szkody.
Niech ieden władnie, niech was ieden sądzi.
Tak staną waśni y spólne niezgody;
A wy mu złote sceptrum w rękę daycie,
Y za pana go y wodza przyznaycie“.