Ci wszyscy spięci sercami zgodnemi,
Iednostayną się wolą powiązali;
Żywnością dla woysk, które szły po ziemi,
Y rynsztunkami nawy ładowali,
A wiedząc, że iuż tamci byli w ziemi.
Y do Solimy iuż się przybliżali,
Niechcąc omieszkać y oni też nagle
Do Palestyny obrócili żagle.
Ale ta, która płonne y prawdziwe
Wieści roznosi, wszytkich uprzedzała;
Ta — że iuż idą woyska ukwapliwe
Y że iuż blisko były — powiadała,
Pułki, rotmistrze, wodze nielękliwe,
Y co mężnieysze wszytkie mianowała,
Ich dzielność y ich zwycięstwa sławiła,
A swoią twarzą straszliwą groziła.
A chocia ieszcze nie tak blisko maią
Nieprzyiaciela, samo rozbieranie
Przyszłych plag, które z woyną przychadzaią,
Strach y niezmierne czyni w nich lękanie;
Myśli y uszy wszyscy nadstawiaią
Na lada wieści y ciche szemranie
Wszędzie powstaie, sam król potrwożony,
Błędną obraca myśl na różne strony.