Strona:PL Goffred albo Jeruzalem wyzwolona Tom I.djvu/54

Ta strona została przepisana.
85.

„Widzę — pry — w tym złym, niewiernym narodzie
Niezwykłą radość y takich iest wiele,
Co w spólnym płaczu y wspólney przygodzie
Śmiech sobie czynią y nowe wesele.
A ku naszemu zginieniu y szkodzie
Wszyscy podobno sprzysięgli się śmiele,
Myśląc, aby mię żywota zbawili,
A chrześcianom bramy otworzyli.

87.

Ale ia fortel na nieprzyiacioły,
Y na zamysły naydę niecnotliwe:
Wszytkich, co ich iest, puszczę na miecz goły,
Pospołu z dziećmi, bo i te są krzywe;
Spalę ich domy, spalę y kościoły,
Do szczętu plemię wytracę złośliwe.
U ich sławnego Grobu pełne mary
Pobitey księżey[1] dam miasto ofiary“.

88.

Na to się iuż był srogi tyran puścił,
Ale nie przywiódł do skutku swey złości;
A że niewinnym okrutnik przepuścił,
Szło to z boiaźni, nie z iakiey litości.
Bo się bał, aby sobie nie upuścił
Drogi do zgody, dla tey okrutności.
A iako pokóy miał zawrzeć z naszemi,
Uczyniwszy mord ten nad niewinnemi?

  1. Pobitey książey, zamiast: pobitych księży; księża rzeczownik żeński l. poj. utworzony podobnie jak: szlachta, wójcia, bracia, studencia, p. „Prace Filologiczne“ Kryński: Rzeczowniki zbiorowe typu bracia.