Strona:PL Goffred albo Jeruzalem wyzwolona Tom I.djvu/65

Ta strona została przepisana.
26.

Wzięto ią zaraz, ręce iey związano,
A prętko potem miała być spalona,
Płaszcz z niey y z głowy podwikę zerwano
Y tak została nędzna obnażona.
Nie wylękła się, tylko, że na ono
Szarpanie nieco była poruszona.
Wprawdzie swą własną barwę odmieniła,
Y to nie bladą, ale białą była.

27.

Zbiegał się tam lud, acz niewiedział o tem,
Co się za panna na to ośmieliła;
Troskliwy Olind biegł tam także potem,
Domyślaiąc się, że to ona była.
Zięty okrutnem żalem y kłopotem,
Wiedząc iuż, że to ona uczyniła
Y że ią na śmierć srogą osądzono,
Trącał lud bieżąc, gdzie ią prowadzono.

28.

Zawoła głosem, co iedno miał mocy:
„Nie wierz iey królu, plotkić powiedziała!
Panna y sama y okrom pomocy,
Nigdyby tego uczynić nie śmiała.
Ieśli z meszkity obraz wzięła w nocy,
Niech powie, iako stróże oszukała?
Iam winien, ia sam będę pokutował“.
Tak twardo dziewkę nieborak miłował.