Rozwiązano ich. Wprawdzie Olindowy
Los był szczęśliwy y mało słychany,
Bo miłość w sercu twardey białeygłowy
Miłością wzbudził y z nagłey odmiany:
Od ognia na ślub oblubieniec nowy
Idzie, od swoiey miłey miłowany,
Która pozwala, aby z nią żył wiecznie,
Kiedy y umrzeć chciał z nią tak statecznie.
Ale dzielności takiey król ostrożny
Nie dufał y miał tego swą przyczynę,
Zaczem, iako chciał tyran niepobożny,
Opuścili swą miłą Palestynę.
Iednych precz z państwa wyganiał niezbożny,
Drugich odsyłał aż na ukrainę.
O iako ciężko było małe syny
Porzucać oycom — y miłe rodziny.
A czyniąc dosyć przedsięwziętey radzie,
Dorosłe tylko y młódź urodziwą
Wygnał, a dzieci, [iakoby w zakładzie]
Y płeć niewieścią zostawił lękliwą.
Siła ich, myśląc o nowey osadzie,
Błądzili różnie, siła, pomsty chciwą
Myśl w sobie maiąc, do naszych iechali[1],
Y z Goffredem się w Emaus potkali.
- ↑ Siła ich . . . . . . . .
Błądzili . . . siła . . .
. . . . . do naszych iechali
zamiast: siła ich błądziło, siła jechało, czyli wielu błądziło, jechało — łacińka constructio ad sensum np. multitudo fuerunt.