Strona:PL Goffred albo Jeruzalem wyzwolona Tom II.djvu/111

Ta strona została przepisana.
17.

Gwelfa Bóg natchnie y w serce mu wleie.
Że za niem pilne uczyni staranie,
Żebyś mu ten błąd, za który boleie.
Y zasłużone odpuścił karanie.
Y choć on teraz daleko gnuśnieie
Y wpadszy w miłość, lubi próżnowanie —
Bądź pewien, że się prawie na czas stawi,
Y zaniedbaney sławy swey poprawi.

18.

Bo Piotr pustelnik, któremu życzliwe
Swe taiemnice nieba odkrywaią,
Powie y posły nauczy skwapliwe,
Tak, że się o niem prętko dopytaią.
Y da sposoby pewne y prawdziwe,
Iako go do was przyprowadzić maią:
Tak, że iuż wszyscy twoi rozproszeni
Pod złote krzyże będą zgromadzeni.

19.

Więcey nie rzekę, tylkoć powiem o tem:
Niech wczas twe serce przyszłych pociech wyknie.
Twa krew z iego krwią zmiesza się, skąd potem
Ród zawołany y wielki wyniknie“.
To rzekszy, iako rzadki — nagłem lotem —
Dym na powietrzu, mgła na słońcu, zniknie.
Zatem się ocknął y sen go zostawił,
Który go dziwu z pociechą nabawił.