Strona:PL Goffred albo Jeruzalem wyzwolona Tom II.djvu/136

Ta strona została przepisana.
11.

Z łodzi rycerze widzą gęste konie
Y niezliczone po polu namioty
Y to tam, to sam z brony y ku bronie
Przemiiaiące iezdy y piechoty;
Widzą po piaskach wielbłądy y słonie
Wielkie woienne niosące roboty
Y z portów nawy na morze wysłane,
Y na kotwicach drugie uwiązane

12.

Iedni na maszty wielkie żagle wlekli.
Drudzy ostremi robili wiosłami;
A morze, które raz wraz iemi siekli,
Y stąd y zowąd toczyło pianami.
Wtem Pani rzecze: „Choć poganie wściekli
Y brzeg y morze zakryli woyskami,
Przedsię nie wszystek — możny król zgromadził
Ieszcze nie wszystek lud swoy tu sprowadził.

13.

Płodnemu tylko bliskich Egiptowi
Zebrał do kupy, inszych czekać myśli;
Bo ci, co siedzą przeciw południowi,
Y ku wschodowi — ieszcze tu nie przyśli.
Przeto ia tuszę, że się ku domowi
Wróciemy z drogi naszey pierwey, niźli
Do Palestyny z woyski się wybierze
Sam, albo kogo hetmanem obierze.