Strona:PL Goffred albo Jeruzalem wyzwolona Tom II.djvu/179

Ta strona została przepisana.
71.

Stąd do Damaszku swego nie wstępuie,
Y kray oyczysty miia ulubiony,
A na niepłodny brzeg dyszlem kieruie,
Gdzie beł iey zamek wodą otoczony.
Tam przyiechawszy, sługi odprawuie,
Panny od siebie odsyła na strony;
Osobno mieszka: to kwoli wstydowi,
Ale wstyd prętko ustąpił gniewowi.

72.

„Pierwey — powiada — niż woyska wschodowe
Niż król egipski siły ruszy swoie,
Skuszę fortelów, wezmę szaty nowe,
Miecz, zbroyę, saydak y żołnierskie stroie.
Co naymocnieysze pobudzę, y owe
Obrócę na to wszystkie sztuki moie.
O nic, bylem się zemściła, nie stoię,
Obmów, osławy, żadney się nie boię.

73.

Iam nic nie winna, wszystko to stryi sprawił,
Wszystko to sprawa mego opiekuna:
On płeć mdłą w drogę daleką wyprawił,
On ze mnie naprzód uczynił bieguna[1].
On w śmiałość, on mię w bespieczeństwo wprawił,
Ieśli inaczey — godnabym pioruna.
Przeto czynięli co nieprzystoynego,
Wszystko to z stryia przyczyny moiego“.

  1. biegun 16, 73, 4 — włóczęga, tułacz.