Strona:PL Goffred albo Jeruzalem wyzwolona Tom II.djvu/185

Ta strona została przepisana.
11.

W ręku miał sceptrum. Brody długiey siwe
Włosy mu wielką powagę czyniły;
Śmiałość mu oczy wydawały siwe,
Które się laty nic nie odmieniły.
Lubo się ruszył, lub weyrzał — prawdziwe
Wszystkie postępki królewskie w niem były.
Fidyas pono Iowisza takiego
Uczynił, ale grom ciskaiącego.

12.

Ieden satrapa przednieyszy prawice,
A drugi boku lewego pilnuie;
Tamten miecz trzyma u złotey głowice,
A ten urzędu znak, pieczęć piastuie.
Ieden królestwa wszystkie taiemnice,
Y pospolite sprawy odprawuie,
Drugi hetmani y woyskami rządzi
Y rządu strzeże y występne sądzi.

13.

A Cyrkassowie po oboiey stronie,
Straż iego wierna, stali mu na oku;
Ci krom karacen y oszczepów, bronie
Krzywe nosili u iednego boku.
Tak w ten czas siedział na wysokiem tronie,
Wszystkiemu swemu woysku na widoku,
A roty wszystkie, kiedy go miiały,
Czołami biły, chorągwie schylały.