Strona:PL Goffred albo Jeruzalem wyzwolona Tom II.djvu/209

Ta strona została przepisana.
83.

Lecz Karzeł, który przedtem mu szwedzkiego
Dziedzica z światem powiedział rozstanie:
„Weź — mówi — ten miecz rycerza wielkiego,
Weź go szczęśliwie po mem pierwszem panie,
Na rozmnożenie go Chrystusowego
Zakonu użyi. Niech móy pan zostanie
Zemszczony przez cię, iam ci go dochował,
Wszak wiesz, iako cię królewic miłował“.

84.

On na to: „Niech Bóg zdarzy dobrotliwy,
Aby miecz, który biorę z twoiey ręki,
Zemścił się swego pana — y złośliwy
Poganin przezeń gardło dał przezdzięki!“
Zatem prętkiego Karzeł skutku chciwy,
W krótkie zawierał słowa — wielkie dzięki,
Bo y sam starzec, broniąc dłuższey mowy,
Mówił, że ich beł prowadzić gotowy:

85.

„Widzicie — prawi — że iuż dzień za pasem,
Lepiey żebyście za mną się udali.
Ia was powiodę y w obozie waszem
Stawię, byleście zaraz wyiechali“.
Wtem szedł do wozu starzec onem czasem,
Oni też, iako rozkazał, wsiadali.
On koni biczem po bokach zaymuie,
A na wschód słońca dyszel swóy kieruie.