Strona:PL Goffred albo Jeruzalem wyzwolona Tom II.djvu/233

Ta strona została przepisana.
56.

W tenże czas właśnie z trzecią — abyś wiedział —
Wieżą Kamillu póydziesz, następuiąc“.
Raymund wtem — który po Goffredzie siedział,
Sam sobie w głowie tę sprawę rachuiąc,
Powie: „Tak Hetman radę swą powiedział,
Że się nic przydać, nic nie może uiąć.
To tylko, żeby na pogańskie szlaki
Beł wyprawiony ostrożny szpieg iaki;

57.

Któryby pewney o woyska tamtego
Liczbie, zamysłach, dostał wiadomości“.
Ozwał się Tankred: „Mam ia tu iednego
Coby się na to zszedł krom wątpliwości,
Lekkiego na dziw, dowcipu wielkiego,
Śmiałego, ale ostrożney śmiałości;
Różne ięzyki pogańskie rozumie,
Chód y głos zmyślić y postawę umie“.

58.

On będąc zaraz na on czas wezwanem
Y zrozumiawszy czego po niem chcieli,
Rozśmiał się, wesół stoiąc przed Hetmanem,
Y rzekł: „W drodze mię wnet będziecie mieli;
Niedługo szpiegiem będę niepoznanem,
Tam kędy będą obozem leżeli;
W biały dzień wnidę między ich namioty,
Policzę iezdy, policzę piechoty.