Owszem cię proszę [masz ty swe przebiegi]
Przywróć mi pierwszy żywot niewolnicy,
Bo w tey wolności y dni y noclegi
Wiodę w nieznośney strapiona tęsknicy.
A ieśliś też tu przyiechał na szpiegi,
Y na to się tu bawisz — w taiemnicy
Będziesz odemnie pewne rzeczy wiedział,
O którychbyś się zinąd nie dowiedział“.
Zmilkł Waffryn na to. Ma świeże przykłady,
Wiadom, co umie Armida zdradliwa;
Płeć białogłowska ma zawżdy te wady:
Chytra, odmienna, zła y świegotliwa,
Dufać iem próżno, oszukaią rady.
Tak się w niem biedzi różnie myśl wątpliwa.
Nakoniec rzecze: „Przewodnik gotowy,
Na potem dalsze odłóżmy rozmowy“.
Tak pierwey, niż się woysko ruszyć miało,
Ziechać zarazem z niem się namówiła.
Iemu się ztamtąd odeyść lepiey zdało,
A ona się zaś do panien wróciła
Y kiedy ią oń siła ich pytało,
Żarty z swoiego rycerza stroiła.
Potem ukradkiem wyszła, gdzie wiedziała,
Że Waffryn czekał — y w pole iechała.