Ale iż na mię wiedzą, to poganie.
Żem waszych herbów y stroiów świadoma:
Muszę własnemi — na ich rozkazanie —
Fałszywe znaki wyszywać rękoma.
Ztąd teraz moie z obozu ziechanie,
Że będąc tych ich zamysłów świadoma,
[By mi nacięższe zadać miano męki]
Nie chcę niewinney zdradą mazać ręki.
Ale nie tylko ta sama przyczyna
Mego ziechania“... Tu się zawstydziła
Y wypuszczonych ostatnich dziewczyna
Chcąc słów hamować, źle ie wymówiła.
Ale to barziey ruszyło Waffryna,
Że ią nalegał, aby mu odkryła,
Co to takiego? — „Czemu wżdy wiernemu
Nie dufasz słudze, królewno, swoiemu?“
Dopiero z serca głęboko westchnęła,
Y drżąc, mówiła — ledwie zrozumiana —
Sama do siebie: „Nie rychłoś poczęła
Sromać się w prawdzie nędzna, utroskana.
Czemu tę miłość, która cię uięła,
Gwałtem zakrywasz? dziewko skłopotana!
Przedtemeś na to oglądać się miała,
Teraz iuż nie wczas, kiedyś zbespieczniała“.