Strona:PL Goffred albo Jeruzalem wyzwolona Tom II.djvu/281

Ta strona została przepisana.
92.

Potem poczęła powiadać porządkiem:
„Noc nieszczęśliwa, w którym utraciła
Miłą oyczyznę, beła mi początkiem
Moich kłopotów; tamem ich nabyła.
Stracić królestwo, mała — mem rozsądkiem —
To więtsza strata, żem siebie straciła!
Straciłam sama siebie w oney dobie,
Nie mam rozumu, nie mam serca w sobie.

93.

Pomnisz Wafrynie, kiedym iuż widziała,
Że nieprzyiaciel zamek opanował,
Iakom do pana twoiego bieżała,
Gdy zbroyny w pałac — napierwszy wstępował;
Iakom, zdaleka bieżąc, nań wołała:
„Proszę, zwycięzco, abyś się zmiłował,
Nie day żywota, nie day mi wolności,
Tylko mi obroń panieńskiey czystości!“

94.

On nie czekaiąc końca moiey mowy,
Podał mi rękę swą niezwyciężoną
Y rzekł: „O panno, atom ia gotowy,
Nie bóy się, całaś pod moią obroną“.
Poczułam zaraz za onemi słowy,
Nie wiem czem, duszę niezwykłem dotknioną,
Co mi znienagła aż do serca poszło,
Y srogi ogień y ból mi przyniosło.