Strona:PL Goffred albo Jeruzalem wyzwolona Tom II.djvu/293

Ta strona została przepisana.
128.

„Ia — pry — nie radzę, aby, iako chcecie,
Zamkowi szturm beł iutro rano dany;
Lepiey, kiedy go szańcami zawrzecie.
Że nieprzyiaciel będzie obegnany.
Tak zeszłe woysko świeższe mieć będziecie,
Ieśli wam przyidzie do bitwy z pogany.
A ty się namyśl, ieśli lepiey bawić
Nieprzyiaciela? ieśli pole stawić?

129.

Ale tych przestróg nie waż lekce sobie,
A nade wszystko — opatrz zdrowie swoie;
Wiesz, co należy na twoiey osobie:
Wszystkiego woyska zdrowie — zdrowie twoie.
Ażeby zdrayca nie wskurał na tobie,
Każ swym harcerzom insze włożyć zbroie
Y znaki insze. Tuszę, za tą radą,
Że się sam zdrayca odkryie swą zdradą“.

130.

„Znaczna twoia chęć y rada życzliwa —
Odpowie na to Hetman Raymundowi —
Ale wiedz, co iest u ciebie wątpliwa,
Że bitwę chcę dać nieprzyiacielowi;
Boby sromota beła y zelżywa
Woysku, Azyey okrucicielowi.
Kryć się za mury y za wały; wolem
Iść iasnem dziełem y przestronem polem.