Strona:PL Goffred albo Jeruzalem wyzwolona Tom II.djvu/306

Ta strona została przepisana.
32.

Któż wżdy się z woyska wprzód Chrześciiańskiego
Potkał na on czas? Co też mówią o tem?
Tyś o Gildyppo, w króla ormuskiego,
Irkana naprzód uderzyła grotem.
Niewieściey ręce sławy y takiego
Szczęścia Bóg życzył! y zasięsz ma potem
Rościęła piersi, słyszy umieraiąc,
Nieprzyiacioły on raz wychwalaiąc.

33.

Drzewo królowi w piersiach ormuskiemu
Złamawszy, miecza od boku dostała
Y rozpuściwszy koniowi rączemu,
Sciśnione perskie hufce rozrywała:
Brzuch Zophirowi rościęła śmiałemu
Y ielita mu wytoczyła z ciała;
Alarkowi zaś krtań przecięła srodze,
Razem pokarmu y głosu dwie drodze.

34.

Artarsa ciętem razem ogłuszyła,
Śmiertelny dała sztych Argeusowi.
Potem — gdzie ręka lewa się schodziła
Z ramieniem — cięła w staw Izmaelowi;
Odcięta ręka wodzę opuściła,
Około uszu świszczy miecz koniowi;
On czuiąc wolność, bieży w przek — y kędy
Wpadnie, sprawione wszędzie mięsza rzędy.