Strona:PL Goffred albo Jeruzalem wyzwolona Tom II.djvu/97

Ta strona została przepisana.
59.

Syloe mały, który Chrześcijany
Przedtem hoynemi wodami napawał,
Teraz ledwie dno zakrył, rozerwany
Y tu y owdzie, a zgoła ustawał.
Zdało się, że sam Erydan wezbrany
Na ich pragnienie małyby zostawał
Y Nyl, gdy nie chcąc w siedmiu stać odnogach,
Zalewa Egipt y bieży po drogach.

60.

Ieśli kto widział przeźroczyste strugi,
Między lasami pięknemi płynące,
Albo strumienie wolne między smugi,
Albo z zapędem z Tatrów spadaiące —
Opisuie ie swey żądzey czas długi
Y wody sobie wymyśla ciekące,
Podaiąc pokarm swemu utrapieniu
Y swoiey męce y swemu pragnieniu.

61.

Członki rycerzów wielkich niezmożone
Ani daleką y zbyt przykrą drogą,
Ani żelazem ciężkiem obciążone,
Ani na większą okrócone trwogą —
Teraz tak mdleią słońcem upalone.
Że samych siebie udźwignąć, nie mogą —
A w ciele ogień niewidomy żyie,
Który spiekłą krew w suchych żyłach piie.