Strona:PL Gonczarow - Obłomow T1-2.djvu/330

Ta strona została uwierzytelniona.

kiego, że wszelka sympatja, nawet miłość, stanowią lub stanowiły w jej życiu równorzędne z innemi składniki, gdy u innych kobiet odrazu spostrzec można, że miłość, jeśli nie w rzeczywistości, to w słowach przynajmniej jest treścią ich życia i że wszystko inne dotyka życia tylko bokiem, o ile pozostaje miejsce po miłości.
U tej kobiety przodowała przedewszystkiem umiejętność życia, kierowanie sobą, utrzymywanie równowagi między myślą a zamiarami, zamiarami a możliwością ich spełnienia. Nie można było nigdy ją zaskoczyć nieprzygotowaną, jak czujnego wroga, którego ile razy starasz się podejść, zawsze się spotkasz z jego wyczekującym wzrokiem.
Polem jej życia był świat, w znaczeniu towarzyskiem, i dlatego takt i ostrożność wyprzedzały każdą jej myśl, każde słowo, każdy ruch.
Nigdy przed nikim nie odkrywała tajemnych drżeń swego serca, przed nikim nie zwierzała się z swoich tajemnic. Nikt przy niej nie widywał przyjaciółki staruszki, przed którąby szeptała swoje zwierzenia przy filiżance kawy. Tylko z baronem Langwagen często spędzała samotne wieczory i przesiadywała niekiedy do północy, ale zawsze przy Oldze — i to najczęściej milcząco, ale jakoś poważnie i rozumnie, jak gdyby oboje znali jakąś tajemnicę, o której inni nie wiedzą. I tyle tylko.
Widocznie przyjemność im sprawia być razem ze sobą — oto jedyny wniosek, jaki się nasuwał, patrząc na nich. Traktowała barona tak samo, jak innych, uprzejmie, z pewną dobrocią, ale także równo i spokojnie.
Złe języki korzystały z tego ipoczęto przypominać jakąś starą przyjaźń, wspólną wycieczką za granicę,