Strona:PL Gonczarow - Obłomow T1-2.djvu/479

Ta strona została uwierzytelniona.

lub sałata — patrzyła na nią z podziwem i szacunkiem, pełnym lęku. Anisja zadecydowała, że minęła się z swojem przeznaczeniem. Właściwem polem jej działania nie powinna być kuchnia Obłomowa, gdzie jej pośpiech, wiecznie nerwowa gorączkowa ruchliwość, skierowana musiała być tylko na to, ażeby podchwycić w lot, upuszczony przez Zachara talerz lub szklankę. Jej doświadczenie i bystrość kombinacji spotykały się zawsze z ponurą zawiścią i gburowatą wyniosłością męża. Dwie kobiety zrozumiały się i zostały nierozłącznemi przyjaciółkami.
Gdy Obłomow nie jadł obiadu w domu, Anisja nie opuszczała kuchni gospodyni i z zamiłowania do swego zawodu rzucała się z kąta w kąt. Wstawiała, wyjmowała garnki i prawie równocześnie otwierała szafę, brała co jej było potrzeba i zamykała, zanim Akulina zrozumiała, o co chodzi.
Jako nagrodę otrzymywała Anisja obiad, sześć filiżanek kawy rano, i tyleż wieczorem i szczerą, długą pogawędkę, a niekiedy szeptaną rozmowę z samą gospodynią.
Gdy Obłomow obiadował w domu, gospodyni pomagała Anisji, udzielając jej wskazówek, kiedy należy wyjąć pieczeń z pieca, czy do sosu trzeba dodać trochę czerwonego wina lub śmietany lub w jaki sposób powinna przyrządzić rybę.
Ogromem nabytych wiadomości dzieliły się wzajemnie te kobiety nietylko w sprawach gospodarskich lub kulinarnych, lecz także odnoszących się do płótna, nici, szycia, prania bielizny, sukien, czyszczenia rękawiczek, koronek, wywabiania plam z różnych materyj, użyteczności różnych lekarstw domowych, ziół — wszystkiego, co wniosły w pew-