Sztolc przez kilka lat nie był w Petersburgu. Raz tylko na krótki czas zaglądnął do majątku Olgi i do Obłomówki. Ilja Iljicz otrzymał list, w którym Sztolc zachęcał go do powrotu na wieś i do wzięcia w swoje ręce zarządu, który już uporządkował, sam zaś, razem z Olgą Siergiejewną wyjeżdżał do południowego Krymu z powodu swoich spraw w Odesie i zdrowia żony, wymagającego poprawy po odbytym połogu.
Zamieszkali w cichem ustroniu nad morzem. Życie prowadzili bardzo skromne. Wewnętrzny charakter tego życia nie był pozbawiony stylu tak samo jak architektura domu, w którym zamieszkali. Wszystko, nawet umeblowanie miało charakter myśli i indywidualnych upodobań gospodarzy. Wiele rzeczy przywieźli oni ze sobą, wiele nadesłano im z Rosji i z zagranicy.
Amator komfortu może nie bez zdziwienia spoglądałby na różnorodność mebli, starych obrazów, posągów z odłamanemi rękoma i nogami, rycin, małej nieraz wartości artystycznej, ale drogich jako pamiątki, i różnych drobnostek. Tylko oczy prawdziwego znawcy zapaliłyby się nieraz na widok tego lub innego obrazu, tej lub innej pożółkłej księgi, starej porcelany, monety lub rzeźby w kamieniu.