majątku ziemskiego — oceniają tylko materjalne korzyści tego aktu: żona wnosi do domu większy porządek, jest gospodynią, matką, guwernantką dzieci, a miłość oceniają tak, jak praktyczny gospodarz ocenia położenie majątku — przyzwyczaja się do niego, a potem nigdy już na to nie zwraca uwagi.
— Cóż to jest? Czy wrodzona niezdolność skutkiem praw przyrody — myślał — czy brak przygotowania, wychowania? Gdzież ta sympatja, która nigdy nie traci swego czaru, nie wciąga na siebie szaty arlekina, zmieniająca się, lecz nie gasnąca? Jakiż jest naturalny kwiat, jakie barwy tego szczęścia, rozlanego wszędzie, tego soku życia, wypełniającego je?
Ale główne linje tej myśli, mimo jego woli, tkwiły w nim.
Z początku w tym obrazie marzyła mu się wogóle przyszłość kobiety, gdy zaś potem ujrzał w rozwiniętej i dojrzałej Oldze, nietylko rozkosz rozwiniętej piękności, ale siłę także gotową do walki z życiem, usiłującą zrozumieć życie i walczyć z niem, zbudziły się w nim wszystkie zaczątki jego marzeń, i dawny, zapomniany prawie obraz miłości. W obrazie tym poznawał Olgę i zdawało mu się, że w ich wzajemnej sympatji tkwi prawda bez owej szaty arlekina, bez żadnej domieszki pierwiastku złego.
Nie bawiąc się rozplątywaniem pytania o miłości i małżeństwie, nie łącząc go z żadnym rachunkiem na pieniądze, związki towarzyskie, stanowisko, Sztolc zamyślał się jednak i nad tem, jak zdoła pogodzić swoją niezmordowaną ruchliwość, z życiem małżeńskiem; jak z turysty i kupca przekształci się na familijnego człowieka? Jeśli zdoła pokonać tę swoją
Strona:PL Gonczarow - Obłomow T1-2.djvu/692
Ta strona została uwierzytelniona.