Rozumiesz, kochana Heleno, że nie mogłam na to przystać. Chcę mieć dziecko na wyłączną swoją własność.
To mówiąc, pani Wilder powąchała flakonik z eterem i poczęła się wachlować z miną męczennicy.
— A cóż twój mąż mówi na ten projekt? — spytała pani Marston.
— Bardzo go aprobuje. Ciągle ubolewa nad tem, że Horcio jest chłopcem. Mąż mój jest bardzo dobry dla mnie, w niczem mi się nie sprzeciwia, niczego mi nigdy nie odmawia i tyle względów ma dla moich słabych nerwów, że wziął na siebie cały kłopot domowego gospodarstwa. Ale co tak patrzysz na mnie, Heleno? Może wiesz przypadkiem o jakiem dziecku, któreby odpowiedniem było dla mnie?
— Być może.
— Czyż tak? — podnosząc się z ożywieniem, zawołała pani Wilder. — Gdzież jest? Mów prędko!
— Mój brat, w przystępie zwykłej swej dobroczynności, wziął pod opiekę małą sierotę, która, jak się zdaje, nikogo nie ma na świecie. Pani Livingstone umieściła ją w ochronie. Cała rodzina bardzo się interesuje tą małą. Byłoby to wielkiem dobrodziejstwem dla Marjorie (tak się bowiem nazywa), gdyby się dostała do ciebie, Aureljo.
— W jakim jest wieku? — z zajęciem spytała pani Wilder.
— Ma mniej więcej dziesięć lat.
— To właśnie byłaby w wieku naszej Ewelinki. O! Heleno! muszę ją widzieć! Czuję, że już ją kocham! — wołała pani Aurelja z zapałem. — A czy sądzisz, że twój kochany brat i droga, zacna pani Livingstone powierzyliby mi tę sierotkę, gdybym ich o to błagała?
— Mam nadzieję — odparła pani Marston uradowana, widząc, jak przyjaciółka jej zapalała się poddaną przez nią myślą. — Ale radzę ci, nie wspominaj o tem, dopóki nie zobaczysz małej, a potem ja sama pomówię o tem z moim bratem. Jakkolwiek to bowiem śmieszne, ale Reginald tak przepada za tą małą, że przewiduję, iż z całych sił sprzeciwiać się będzie naszemu projektowi.
— W jakim wieku jest twój bratanek?
— Szesnaście lat, równie jak i twój Horcio. Jest to uparty i zapalczywy chłopiec, a ojciec i babka zanadto mu pobłażają we wszystkiem. Za jego to naleganiem Marjorie każdą sobotę spędza w domu mego brata bez względu na to, że te dziecinne afekty chłopca mogą rozwinąć się zczasem w gorętsze uczucia; a jakkolwiek mała jest dobrem, bardzo dobrem dzieckiem, jed-
Strona:PL Gould - Gwiazda przewodnia.djvu/046
Ta strona została uwierzytelniona.