— Johnie — rzekł, wstając, od stołu — przyprowadzisz mi konia o piątej, a obiad schowasz dla mnie. Powiesz Disborowi, aby mi przysłał tego wierzchowca, co zwykle. Gdzie są klucze od stajni?
— Andrzej zostawił je u mnie.
— Ale koni niema — wtrąciła Marjorie.
— Zdaje się, że wiedziałem o tem — sarkastycznie odparł Horacy. — Klucze położysz w moim pokoju, Johnie. Zatrzymam je aż do powrotu ojca.
Wielkiem zdarzeniem dnia tego było nadejście pocztą listu od Reginalda, pisanego ołówkiem wprawdzie i bardzo chwiejnym jeszcze charakterem, ale własnoręcznie. Miss Tornton odczytała go Marjorie, która się go nauczyła na pamięć. Brzmiał on, jak następuje:
„Droga Margie! Jest mi znacznie lepiej, tylko sił jeszcze mam bardzo mało i noce mam niespokojne. Ojciec wysyła mnie z Metą i ciotką Rachelą w góry. Gdy powrócę stamtąd, uproszę go, aby mnie zawiózł do Nowego Yorku, abym mógł ciebie zobaczyć. Donoś nam często o sobie. Przesyłam uścisk dla Dolci. Nie zapominaj o twoim rycerzu Czerwonego Krzyża.
Regie“.
Upał był tak wielki dnia tego, że Lizeta oświadczyła, iż nie można panienki wyprowadzić na spacer do parku.
Marjorie niebardzo też nalegała o to, bo pan Wilder, odjeżdżając, dał jej zajmującą książkę z obrazkami, które ciekawa była obejrzeć. Usiadła sobie więc w fotelu w bibljotece i przeglądając kartki, pieściła się jednocześnie z Dolcią i Dandysem. Lizeta cierpiała silnie na zęby, to też wydostawszy z domowej apteczki flaszeczkę z chloroformem, udała się z nią na górę do swego pokoju. Biedna Lizeta! jakże potem gorzko tego żałowała!
Nadeszła obiadowa pora i, ku wielkiemu zdziwieniu Marjorie, Horacy pojawił się u stołu. Widząc go usposobionego do rozmowy, dziewczynka usiłowała zabawić go jak mogła, i między innemi powiedziała mu, że miss Tornton, będąc niezdrową, dała jej rekreację na dzień jutrzejszy.
— Powiem ci, co zrobimy! — zawołał Horcio, jakby uderzony nową myślą — odprawimy wszystkich służących z wyjątkiem Lizety i będziemy się bawić we dwoje w gospodarzy domu.
— Jakto? — spytała Marjorie, nieco przestraszona tym projektem.