złożył troskliwie głowę zmarłego na darni i ciało jego obwinął w fałdy płaszcza. Potem zbliżył się do Rexa i sierżanta.
— Muszę udać się gdzieś... gdzie jest lekarz... aby mi opatrzył ranę — rzekł, wspierając się na ramieniu Rexa i zataczając się trochę. — Rana strasznie mi dokucza... ale nim się stąd oddalimy... czy nie możnaby naznaczyć tego miejsca?... Chciałbym go przyzwoicie pochować.
Sierżant, uczynił według jego życzenia, zaznaczywszy miejscowość; potem obaj z Rexem ostrożnie wsadzili generała na konia i ruszyli naprzód, bardzo wolno, gdyż pan Clive tak był wycieńczony, iż z największą trudnością zdołał się utrzymać na siodle.
O dwie mile dalej spotkali jakiś ambulans wraz z siostrami miłosierdzia, które zaraz zajęły się chorym. Był już na to wielki czas, gdyż w chwilę potem generał stracił zupełnie przytomność.
Rex, nie chcąc go opuścić w tym stanie, towarzyszył mu aż do Winchester, gdzie go umieszczono w jednym ze szpitali.
Młody kapitan tak był stroskany o swego towarzysza, iż nie miał nawet czasu rozpytać o szczegóły bitwy.
Gdy złożono rannego na wygodnem łóżku, pod czujnym dozorem siostry miłosierdzia, Rex zapragnął wyrwać się choć na chwilę, ale wpierw poszedł pomówić z głównym chirurgiem szpitala.
— Jest to ciężki wypadek — rzekł tenże — ręka musi być odjęta aż po ramię, i to śpiesznie, aby się gangrena nie wdała. Muszę niezwłocznie uśpić pacjenta i przystąpić do operacji, bo potem mogłoby już być za późno,
— Pójdę mu o tem powiedzieć — smutnie rzekł Rex.
Znużony, głodny i spragniony, waleczny młodzieniec nie pomyślał ani chwili o sobie. Wrócił do łoża chorego, którego zastał cokolwiek zdrowszym i zwiastował mu wyrok lekarzy. Pierś rannego podniosła się szybko kilka razy, dreszcz wstrząsnął silną jego postacią; potem nerwowym ruchem schwycił dłoń młodego swego przyjaciela i, odwróciwszy się do ściany, rzekł krótko, stłumionym nieco głosem:
— Im prędzej, tem lepiej.
Operacja odbyła się szczęśliwie, a chirurg z zadowoleniem patrzał na swego pacjenta, upewniając, że teraz już wszystko pajdzie dobrze.
Rex uczuł dopiero teraz, jak zapach chloroformu okropnie jest mdły i odurzający. Usiadł więc w milczeniu, z głową ukrytą w rękach i zaczął drzemać, gdy naraz dłoń czyjaś spoczęła na
Strona:PL Gould - Gwiazda przewodnia.djvu/200
Ta strona została uwierzytelniona.