Strona:PL Grabiński Stefan - W pomrokach wiary.djvu/065

Ta strona została uwierzytelniona.

odczyniła uroków, że kobieta ledwie co nie zamarła i rozchorzała do niepamięci; a kowal sklął, napomstował i ledwo kija nie imał. Albo Jagnie sołtysowej takiego zielska zadała, że dziewki się niby błąd jakowyś czepił i przez trzy dni i nocy po chacie wodził.
Nie dziwota, że na takie leki ludziska poczęli odkazywać, z podełba patrzyć, a i przekpiwać. Byli i tacy co z nią i gadać nie chcieli, jeno schodzili z drogi jak temu psu zapowietrzonemu, a wrótnie od zagród zawierali, gdy podle przechodziła.
A przecież bywało drzewiej inaczej; szanować — ta jej tam nikt nie szanował, boć zwyczajnie biesowa kuma — aleć tę ufność i wiarę duszną mieli, która już sama przez się niejedną chorość z członków spędziła. Chodzili też do niej chodzili, z całej wsi się zwlekali do znachorki: ten z nogą, ten z ręką, on z bolącym krzyżem; inny do położnicy przyzywał, że i tego dnia bożego nie stało, a nie raz i dwa koło północka spać legiwała. Rosłać stąd chudoba czerwieńców w skarbonie przybywał że i Rozalkę przyogarnąć mogła niby dworkę jaką i sama za pierwszą gaździnę w siole uchodziła.
A dziś? — Ledwo raz, lub dwa razy na tydzień zajrzy kto do obejścia starej Magdy i o poradę zapyta a i to w ślepia niby świdry wkręca i na podziękę lichego groszaka rzuci.
Ale wiedziała, w czem przyczyna licha i odmiany przejrzała wszystko do cna. Spoznała, kto jej bruździł. Ten zaprzepaszczony przybłęda, czarci syn, ten piekielnik przeklęty co ni z nieba, ni z ziemi, bies ta wie skąd wnęcił się do wsi łońskiego roku i niby król jaki osiadł na Jaworznym ostrowie i ludziom wsiowym łby pozawracał. Ledwo