Strona:PL Grabiński Stefan - W pomrokach wiary.djvu/076

Ta strona została uwierzytelniona.

ciężką, ojcowską rękę jakby błogosławiąc temu, co się spełnić miało...
A reszta drzew wtórzyła przyciszoną gędźbą...

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

..... Jezus tedy, gdy ją ujrzał płaczącą i Żydy, którzy z nią przyszli, płaczące: rozrzewnił się w duchu i wzruszył sam siebie — I rzekł: Gdzieście go położyli? — Powiedzieli Mu: Panie pójdź a oglądaj. I zapłakał Jezus. — Mówili tedy Żydowie: Oto jako go miłował — Jezus tedy rozrzewniwszy się zaś sam w sobie przyszedł do grobu. A była jaskinia, a kamień na niej był położony. Rzekł Jezus: odejmijcie kamień. — Rzekła Mu Marta, siostra tego który był umarł: Panie, juści cuchnie, bo mu już czwarty dzień. — Powiedział jej Jezus: Zażemci nie rzekł, iż, jeźli uwierzysz, oglądasz chwałę Bożą? Odjęli tedy kamień. A Jezus podniósłszy oczy swe wgórę, rzekł: — Ojcze, dziękuję Tobie, żeś mię wysłuchał. — A jamci wiedział że mnie zawżdy wysłuchywasz, alem rzekł dla ludu, który około stoi, aby wierzyli, iżeś Ty mnie posłał — To rzekłszy, zawołał głosem wielkim: Łazarzu, wynidź z grobu I natychmiast wyszedł, który był umarły, mając ręce i nogi związane chustkami: a twarz jego była chustką obwiązana. Rzekł im Jezus: Rozwiążcie go i puśćcie, aby szedł. — Wiele tedy z Żydów, którzy byli przyszli do Maryi i Marthy, a widzieli, co uczynił Jezus, uwierzyli weń...
Rozalka opuściła znużona książkę i zamilkła. Magda z obłudnym zachwytem podnosiła wypłowiałe oczy na obraz zawieszony nad wejściem, wyobrażający „Rozdzielanie chlebów“. Z obrazu przerzucała krótkie, świdrujące spojrzenie na zamyśloną twarz Wawrzona, by wnet zerknąć dziwnie ja-