Ta strona została przepisana.
szy i zmysły ciała, trzeba patrzeć, jakoby się nic nie widziało, słyszeć jakoby się nic nie słyszało, posługiwać się rzeczami tego świata, jakoby się ich nie używało[1]. Św. Paweł nazywa to codziennym umieraniem: quotidie morior[2]. „Jeśli ziarno pszeniczne nie wpadnie w ziemię i nie obumrze, pozostanie samo jedno”[3]. Jeśli nie zamrzemy sami sobie i jeśli najświętsze nasze praktyki religijne nie doprowadzą nas do tej śmierci tak koniecznej a zarazem tak życiodawczej, nie przyniesiemy owocu pożytecznego; nasze nabożeństwa będą bezużyteczne, a wszystkie nasze dobre uczynki będą skażone miłością własną i samowolą. I dlatego Pan Bóg brzy-