Ta strona została przepisana.
mi się jednak, że lepiej nazywać się niewolnikiem Jezusa w Marii, i to z racyj następujących:
1) Żyjemy w czasach pychy; jest pełno nadętych uczonych, niedowiarków i krytyków, którzy nawet w najlepiej uzasadnionych nabożeństwach znajduję coś nagannego. Otóż by im nie dawać sposobności do bezpodstawnej krytyki, lepiej jest mówić o niewolnictwie Jezusa w Marii i zwać się niewolnikiem Jezusa w Marii, niż niewolnikiem Marii. Wtedy bowiem nazywamy nabożeństwo to przez wzgląd na ostateczny jego cel, którym jest Jezus Chrystus, a nie przez wzgląd na drogę, którą się doń dochodzi a którą jest Maria. Wszakże można bez skrupułów posługiwać się jednym i drugim określeniem, jak to sam czynię.
2) Ponieważ główną tajemnicą, którą w tym nabożeństwie