Strona:PL Gustaw Daniłowski - Wrażenia więzienne.pdf/122

Ta strona została uwierzytelniona.

celu oblepia się ręce do ramion wilgotną chlebową papką i buja się niemi, by przyśpieszyć proces. Następnie papkę się wałkuje butelką, wybiera grudki i otrzymuje się wreszcie materyał miększy od wosku, a równie plastyczny.
Z tego lepi się ramki, pantofelki, serca przebite strzałami, koszyczki, kwiaty, figurki, szachy, domino, którymi się obdarza rodziny, znajomych, a najszczodrzej narzeczone. Wyroby te są dość kruche, ale trzymane w suchym miejscu mogą trwać lata.
W szpitalu majstrami byli „słoń“ i malarz.
Ostatni robił duże sztuki, farbując je jaskrawo.
„Słoń“ mniejsze, ale niezwykle artystyczne, farb nie używał, twierdząc słusznie, że to psuje styl. Żywość koloru osiągał za pomocą kombinacyi razowca z pytlowym. Za ozdoby służą zwykle motywy zaczerpnięte z więzienia, lub rewolucyi.
Duża rama, którą dostałem na wychodnym, miała format tarczy, na jednym rogu