Strona:PL Gustaw Daniłowski - Wrażenia więzienne.pdf/17

Ta strona została uwierzytelniona.

dzie, a nie ordynarny pachołek. Plon poszukiwań okazał się do kompromitacyi mizerny: na sześćdziesięciu ludzi zaledwie kilka egzemplarzy nielegalnych wydawnictw, — u kilku osób papiery niezupełnie w porządku — oto cały materyał do protokułu, pomimo to pisaniny starczyło na dobrą godzinę. Wreszcie wciągnięci w rubryki — obywatele, już, jakby bez duszy, bo pozbawieni paszportów, znaleźliśmy się na podwórzu fabrycznem w kordonie żołnierzy. Tu komisarz wygłosił krótką mówkę mniej więcej następującej treści:
— „Tylko proszę nie próbować czasem rzucić się w rozsypkę, bo się to może smutno skończyć, w dodatku zobowiązałem się z tą niewielką siłą odstawić was na miejsce przeznaczenia, sądzę więc, że nie zechcecie zawieść położonego w was zaufania...
Spojrzeliśmy na rosłych „Litowców“ — miny ich były na tyle godne zaufania, że na komendę: „szagom marsz“, ruszyliśmy po-