Strona:PL Gustaw Daniłowski - Wrażenia więzienne.pdf/22

Ta strona została uwierzytelniona.

i nas szturchać po drodze... oficera w dodatku niema.
— Oficera? — Co oficer! — jął opowiadać jeden z robotników — jak nas gnali do fortów wołyńce, był oficer... przez miasto nic, ale od Zakroczymskiej dalej grzać, aż trzeszczało — wołamy „nas bjut“ a ten nawet się nie obejrzał, tylko krzyknął: „ej tam — polegcze ich“, no i zaczęło się... rany boskie, ja byłem w środku, tom tylko parę „przykładów “ oberwał, ale ci z brzegu orali nosem ziemię....
— „Pożałujtie“ — przerwał rewirowy.
Wyszliśmy i ustawiliśmy się czwórkami, ze wszystkich stron otoczyło nas wojsko szczelnym szpalerem.
— „Smirno“! — warknął feldfebel.
— Smotritie, ubit’ możetie, no bit’ nielzia — rzekł głośno komisarz.
— Na pleczo! Szagom — marsz!
Szczęknęły karabiny i jak w sztachetach z bagnetów, ruszyliśmy znowu środkiem ulicy.